Rutyna poszkolna mojej przyrodniej nastolatki nigdy się nie zmieniła - zadanie domowe, telewizor, a potem prosto do jej pokoju. Zaciekawiony, podglądałem i złapałem ją na zaspokajaniu siebie. Zszokowana, błagała mnie, żebym dołączył i zanurzyliśmy się w dzikim, sprośnym gównie